Przestrzeń publiczna to pole walki. Między wszechobecną i panoszącą się bezwstydnie hydrą szpetoty, wspartą zastępami ślepych lub cynicznych, prymitywnych abnegatów a wkurzonymi inteligentami (inteligent w tym przypadku to przymiot ducha, a nie wykształcenie czy zawód). Wkroczyłem na to splamione brzydotą … Czytaj dalej
23.02.2012
czwartek