Przyznajmy szczerze, bijąc się w piersi: kojarzył się często Kraków z brakiem dynamizmu, letargiem, inercją. Ot, taki żywy skansen historyczny. Do dziś, proszę państwa, do dziś! Wprowadzając bowiem w życie przepisy o parku kulturowym, stawia się to miasto w absolutnej krajowej awangardzie bojowników o przyjazną i piękną przestrzeń miejską.Było rzeczywiście źle. Przechadzając się uliczkami Starego Miasta, trzeba było uprawiać slalom między tzw. koziołkami i stojakami reklamowymi, w gęstwinie tablic i szyldów wypatrywać architektonicznych detali itd. Przeprowadzona rok temu inwentaryzacja tablic ogłoszeniowych i szyldów w obrębie Starego Miasta, Plant i okolic Wawelu wykazała, że 90 proc. z nich ustawionych (zawieszonych) było bez odpowiednich zgód i pozwoleń! W heroicznym odruchu estetycznego ratunku władze miasta sięgnęły więc po możliwości jakie daje przyjęcie zapisów o parku kulturowym. To o tyle ciekawe, że dotychczas z takiej możliwości korzystały jedynie malutkie miasteczka, jest więc Kraków pierwszym dużym miastem, które do nich dołączy. Teoretycznie do 7 czerwca trzeba uporządkować posesje zgodnie z wytycznymi.
A te wytyczne są bardzo szczegółowe. Regulują nie tylko kwestie reklam i bannerów (całkowity zakaz), ale też takich kwestii, jak szyldy (mogą zajmować powierzchnię równą maksimum 20 proc. powierzchni witryny), kioski (zakaz stawiania), markizy i daszki (dozwolone, gdy nie zasłaniają detali architektonicznych i osi widokowej), ogródków kawiarnianych (znaczna redukcja ilości i powierzchni), kolorystyki elewacji, umieszczania anten i masztów (mają zniknąć od strony przestrzeni publicznej), handlu przenośnego (zabroniony z małymi, reglamentowanymi wyjątkami – sztuka + precle + kwiaty), a nawet sposobów podświetlana kamienic (tylko białe światło o okreslonej mocy). Regulowana będzie także kwestia ulicznych grajków i tzw. performerów, czyli np. tych, udających historyczne postaci.
Miasto blisko rok przygotowywało się do tej rewolucji. Studiowano i zmieniano przepisy, przeprowadzano szczegółową inwentaryzację nieruchomości, informowano (ponad 1500 listów do właścicieli i zarządców nieruchomości). Beneficjenci korzystający dotychczas na reklamowym galimatiasie, jednak nie odpuszczają. Skierowali już do sądu kilkadziesiąt (!!!) pozwów o naruszanie ich prawa do wolności, własności osobistej itp. pierdoły. Mam nadzieję, że sądy nie ugrzęzną w jakiś dziwacznych prawnych dochodzeniach, ale popędzą to całe towarzystwo do diabła. Tym bardziej, że w dalszych planach jest rozszerzenie strefy Parku o Kazimierz!!!
Mieszkam w Warszawie i gratuluję Krakowowi. Gratuluję i zazdroszczę, bo mam świadomość, że ekipa rządząca stolicą ma głęboko w nosie sprawy estetyki miasta i kaleczenia naszej przestrzeni publicznej. Aktywność włodarzy miasta, by coś tu poprawić jest praktycznie zerowa. Czyżby gusty osobiste przenosili w sferę zawodową? Z różnych stron kraju płynie coraz więcej sygnałów o choćby próbach walki z estetyczną degrengoladą: Wrocław, Poznań, Lublin, Gdańsk, Gdynia. A w Warszawie zaśmiecanie rośnie. Czy wreszcie w tym ratuszu ktoś się przebudzi?! Czy ktoś się wreszcie puknie w głowę?! Muszę kończyć, bo z nerwów zaczyna mnie krew zalewać.
19 kwietnia o godz. 17:42 316
Nowa poznańska Konserwator Zabytków chce wziąć przykład z Krakowa:
http://www.mmpoznan.pl/410218/2012/4/19/centrum-poznania-zostanie-parkiem-kulturowym?category=news
Myślę, że zdecydowana większość poznaniaków trzyma kciuki za tę inicjatywę 🙂
19 kwietnia o godz. 22:09 317
Kierunek świetny i tak należy trzymać!
Nie zapomnijmy tylko, że w Krakowie od decyzji do czynów czas płynie ospale.
Letarg, bezwład, inercja
20 kwietnia o godz. 5:22 318
Wczoraj jadąc z dzieckiem ze szkoły zaczełam za każdym razem kiedy stałam na czerwonych światłach liczyć banery reklamowe i powywieszane płachty reklamowe znajdujące sięw pobliżu (100-150 m). Za każdym razem wychodziło mi około 10 banerów. To naprawdę daje do myslenia. Potem zaczęłam sobie wyobrażac, jak by to wyglądało gdyby tych banerów nie było. I wyszło mi, że tak się już do nich przyzwyczaiłam, że nie bardzo mogę to sobie wyobrazić. Pewnie byłoby ładniej.
Co do Krakowa to chyba mi się wrażliwość stępiła, bo jakoś te rzeczy, o których pisze gospodarz jakoś mi się w oczy nie rzucały. Ale może to dlatego że przywykłam do takich ilości reklam w Warszawie, że już po prostu na to nie reaguję.
Pozdrawiam 🙂
20 kwietnia o godz. 21:13 324
29 marca Rada m. st. Warszawy utworzyła „Wilanowski Park Kulturowy” i zatwierdziła plan jego ochrony.
Wiecej:
http://bip.warszawa.pl/Menu_przedmiotowe/zarzadzenia_uchwaly/Uchwaly/Rada_m__st__Warszawy/default.htm?TypAktu=2&Organ=1&Rok=2012&Miesiac=3&page=2
Charakterystyczne, że jesli chodzi o tzw. „media” nier zainteresował sie tym nawet „pies z kulawą nogą”…
20 kwietnia o godz. 22:27 325
Czy pana nienawisc do komercji ma jakis zwiazek z tym, ze na tym pisanym przez pana blogu, banery sa wyjatkowych rozmiarow i jadowitosci?
A co z regulacjami dotyczacymi plastikowych workow na glowie? W kazdyn razie nie bardzo wzbudzaja one zaufanie do komptencji arbitra.
21 kwietnia o godz. 10:00 327
Rzecznik prasowy Real Estate? Gratulujemy fuchy.
21 kwietnia o godz. 10:04 328
To chyba nie tylko wina mediów. Na przykład do „Polityki” nie dotarła żadna informacja prasowa z Magistratu. A chyba powinna… W każdym razie dziękuję za info – do sprawy postaram się wrócić, może uda się w Polityce papierowej?
21 kwietnia o godz. 17:33 329
Każda z tych wytycznych, zgodnie z którymi Kraków chce uporządkować Stare Miasto, wzbudza w mieście ogromne kontrowersje. Na przykład – powołanie komisji, która będzie oceniać ulicznych grajków. W dobie deregulacji zawodów, reguluje się ‚zawód’ grajka. Dla mnie – absurdalne. W komisji zasiądą m.in. muzyk, choreograf, urzędnik. Przecież nawet jeśli ktoś niemiłosiernie fałszuje na płycie Rynku Głównego, nie oznacza to, że psuje wizerunek miasta. (bo właśnie owo psucie wizerunku jest dla urzędników najważniejszym argumentem). Spacerując Starówką, nie utożsamiam grajka z całą Warszawą. A poza tym, to turyści i Krakowianie sami wystawiają ocenę takiemu grajkowi. Jeśli się nie podoba, niewiele zarobi, a to równa się szybkiemu zniknięciu.. Tak uważam. Pozdrawiam serdecznie.
21 kwietnia o godz. 18:04 330
Fakt, utworzenie „Wilanowskiego Parku Kulturowego” oraz przyjęcie planu jego ochrony nie zostało w żaden szczególny sposób zaprezentowane opinii publicznej przez Władze Warszawy (poza standardową informacją w BIP, która w potoku innych znacznie mniej ważnych informacji…). Mogę sobie to wytłumaczyć tylko w ten sposób, że decyzja o celowości utworzenia takiego parku kulturowego (i jeszcze dwóch innych) została podjęta wraz z przyjęciem Strategii Rozwoju Warszawy do 2020 roku prawie 7 lat temu ! a pozostałe dwa parki kulturowe (systemu XIX wiecznej Twierdzy Warszawa oraz Grodziska na Bródnie) „oczywiście” nie zostały jeszcze utworzone. A przez te 7 lat w obszarze parku wilanowskiego (oraz dwóch planowanych do utworzenia) wydarzyło się wiele złego – wydano tam wiele szkodliwych dla ładu przestrzennego i dziedzictwa kulturowego decyzji o warunkach zabudowy, a na ich podstawie – pozwoleń na budowie…
24 kwietnia o godz. 8:59 332
A czy zastanowiliście Państwo na jakiej podstawie prawnej działać będzie ów szanowna komisja stanowiąca o tym który artysta pasuje do wizerunku miasta a kto nie? Bo nie mogę znaleźć nic na ten temat.
Pozatem uchwała tworząca Park Kulturowy Stare Miasto w Krakowie łamie prawo (w/g mnie) w kilku miejscach, m.in. par.8.1.10: „zakaz umieszczania na elewacjach budynków chorągwi, chorągiewek, proporczyków i banerów oraz innych
nośników informacji handlowej i wizualnej, za wyjątkiem budynków instytucji, na których jest to dopuszczalne
na podstawie przepisów odrębnych oraz w trakcie trwania imprez” a to jest niezgodne z Ustawą o symbolach narodowych….
24 kwietnia o godz. 21:44 334
wojewoda sprawdza zgodność uchwały rady miasta z przepisami ogólnie obowiązującymi – wkrótce zobaczymy, czy Kaczucha ma rację …
26 kwietnia o godz. 7:12 340
sarzynski-bili cie po glowie w szkole koledzy co? W Polsce jest wielu zakompleksionych czlowieczkow starej daty typu gessler(Pan -oczywiscie), ktorzy najchetniej widzieli by wiek XIX na ulicach swiata, ktorzy zyja w swoim chorym zamknietym swiecie i nie chca widziec pedzacego swiata. Pamietaj czlowieczku, ze to nie kijów ani moskwa, a kraków jak i Sądy nie jest niczyim prywatnym folwarkiem(choc wiele wskazuje na cos innego).
27 kwietnia o godz. 8:59 346
„A czy zastanowiliście Państwo na jakiej podstawie prawnej działać będzie ów szanowna komisja” – proszę się skupić, bo odpowiedź będzie niałatwa do zrozumienia: komisja będzie dzialała „na podstawie” zdrowego rozsądku. To coś zaginionego w Polsce od dawna. Dla pewności podaję tłumaczenie: „common sense”.
Czy naprawdę Polacy są takimi wrogami porządku, że pragną wolnej amerykanki w każdej sferze, oprócz oczywiście ich własnych przywilejów, które muszą pozostać nietykalne?
27 maja o godz. 12:14 454
„Przyznajmy szczerze, bijąc się w piersi: kojarzył się często Kraków z brakiem dynamizmu, letargiem, inercją.”
———–
hmmm, zaryzykowałbym stwierdzenie, że w Krakowie dzieje się o wiele więcej niż w Gdańsku, Poznaniu czy nawet Wrocławiu…zwłaszcza od czasu kadencji F. Berkowicza. Życie nocne jest chyba najlepsze w kraju, przynajmniej w tym sensie, że ludzie są na ulicach śródmieścia do późnej nocy i mają w czym wybierać. W większości zagranicznych relacji pojawiają się przymiotniki „vibrant/lively”…w końcu budowana jest stosowna infrastruktura kulturalno – widowiskowa (Criicoteka, Małopolski Ogród Sztuki, centrum koncertowo-kongresowe, hala widowiskowa,) zaraz będą konkursy na Centrum Muzyki i Centrum Nauki, od jakiegoś czasu działa Mocak, inne inwestycje muzealne są albo gotowe, albo w toku itd….a jednak „letarg i inercja”…Osobiście staram się to ciągłe niezadowolenie z Krakowa interpretować pozytywnie, jako szczególnie wysoko zawieszoną dla tego miasta poprzeczkę oczekiwań…
Pozdrawiam
27 maja o godz. 15:04 456
„Kojarzył się” a nie „jest”. To robi wielką różnicę. Bo że dzieje się dużo i dobrze – świetnie widzę.
1 czerwca o godz. 20:59 472
dzieje sie dzieje-po Waszemu warszawiaku-http://www.youtube.com/watch?v=Z5wH9zEcgyg&feature=results_main&playnext=1&list=PLE47DDD4F713ACEA8
Od autora bloga: Komentarz pozostawiam, by nie uchodzić za cenzora, choć nie dotyczy meritum mojego wpisu.
To zapis audio ukazujący Prezydenta Krakowa jako człowieka, hmmm…. któremu do kultury osobistej dość daleko.
29 czerwca o godz. 12:47 604
szaro buro i ponuro. Glupiec jeden z drugim chce na swoim postawic i po sobie cos zostawic, a turysci zaraz przestaną się bawic. Powrot do czasow miedzywojennych. Banda urzedasow byc moze naprutych winem uchwala cos na rozkaz watażki i mowi ze to krakowa blaski. Nie pomysli zeby utrzymac kamienice-wlasciciel musi miec najemcow na nie,ktorzy zyski mu oddadza -wzamian miasto za te pieniadze ma radnych ktorzy wspanialomyslnie radzą. A turysci gdy deszcz pada-mokna gdyz parasoli nie nada. Slonce swieci,oczy mrużą bo okulary sloneczne nie slużą. Redaktorzy na zlecenie pisza teksty pod watazki zlecenie. I nie pomyslą sami bo za 2 tys/mc pod stół by weszli(panowie tez) pobaraszkowac miedzy kolanami. To kijów czy moskwa? Bo wpiszcie sobie jacek majchrowski w google i ujrzycie prawdziwą morde.