Prawdziwie letnie pogoda i nastrój dłuuuugiego majowego weekendu raczej nie sprzyja poważnym debatom o publicznej przestrzeni. Dostosowuję się zatem do atmosfery i dziś podzielę się kilkoma ciekawostkami fotograficznymi. Oto pierwsza z nich:
Spytacie Państwo, gdzie taki las anten? Otóż nie gdzie indziej, jak w Wiecznym Mieście, wspaniałym Rzymie. I jak wynikało z opisu (proszę mi wybaczyć, zapodziałem gdzieś dane mojej sympatycznej korespondentki) rzecz dzieje się zaledwie kilometr od Watykanu. To zdjęcie, to taka malutka kuracyjka pomagająca wyleczyć się z polskich kompleksów.
Wróćmy do kraju, ale pozostańmy w obszarze walki z kompleksami. Jak? Poprzez przydawanie sobie ważności obco brzmiącymi nazwami. Już wielokrotnie naśmiewano się z tego terminologicznego zadęcia – ja dorzucam jeszcze jeden mały kwiatek.fot. Longin Wegner
A tak przy okazji. Spotkałem się niegdyś z jeszcze bardziej szalonym skojarzeniem (szkoda, że nie miałem aparatu fotograficznego). Otóż w niedużym mieście, na pawilonie handlowym, doskonale pamiętającym czasy wczesnego Gierka, zaś lata świetności mającym dawno za sobą, pysznił się okazały napis: „Coaching zasłon i firanek”.
A teraz zajrzyjmy do Nałęczowa. Przykład pierwszy (za oba dziękuję p. Marianowi Pudełko) – tzw. wczesnego treningu dziecięcego. Zabawa zabawą, ale niech się szczeniaki uczą, że nic nie ma za darmo, a wszystkie te zjeżdżalnie i inne cukierkowe atrakcje zawdzięczają bogatemu wujkowi produkującemu wodę mineralną. A w ogóle, to niech się przyzwyczajają do widoku reklam, bo będą im na każdym kroku towarzyszyć przez całe życie.
I jeszcze jeden przykład z Nałęczowa: polski MacGyver, czyli potrzeba matką wynalazku. Trochę pustych butelek, trochę białego piasku i oto mamy piękny klomb wieńczący placyk ku czci Matki Boskiej. Klasyczna polska estetyka w służbie wiary.Życzę miłego weekendu.
27 kwietnia o godz. 22:00 347
Jak najbardziej na miejscu – otoczka ze starych opon nie gwarantowałaby należytej subtelności…
Miłego!
28 kwietnia o godz. 6:57 348
… a poza tym, tu chyba także obowiązują pewne designerskie trendy. Wygląda na to, że opony są zdecydowanie „passe”.
28 kwietnia o godz. 15:03 349
Och, jak miło! Wchodzę na pańskiego bloga i zaraz na wstępie moje zdjęcie. Niestety nawet Rzym nie ustrzegł się przed brzydotą, ale wolę napisać o tym co piękne. Mnie urzekają zatopione w zieleni balkony. Bloki to bloki, nie brzydkie ni ładne (choć zdarzają się perełki), a te kwiaty na balkonach i dachach zmieniają blokowisko w coś pięknego. I nie przeszkadza wtedy nawet suszące się pranie. Chciałabym by i u nas tak było. Moja mama wspominała ostatnio, że za PRL-u jedna spółdzielnia mieszkaniowa rozdawała mieszkańcom sadzonki pelargonii i każdy miał obowiązek posadzić i dbać – balkonowe skrzynki na kwiaty były standardowym wyposażeniem każdego mieszkania.
30 kwietnia o godz. 0:07 350
Polecam bajke Andersena pod tytulem „Cos”.
30 kwietnia o godz. 0:23 351
No wlasnie – brakuje nieśmiertelnego klombu z pomalowanych na kolorowo i przeciętych opon od traktora. Przyklad nowomowy wydrukowala kiedyś POLITYKA publikując krótki tekst o asystentce co to zostala wylogowana z pliku copywrajtra po tym jak wspomniala o kinderniespodziance – byla juz secondhand…..
Ja lubię programy w niemieckiej TV w których przestrzega się przed zakupem „podrobionych” w Polsce krasnali… Co myślą o tym same podróby widać na przykladzie niektórych krasnali wypiętych z opuszczonymi spodniami.
Walka z tandetną „dzwignią” handlu jest w początkowej fazie – jeżeli magistraty się za to wezmą to może da to efekty. Nasi burmistrzowie mogliby jechać na Bialoruś gdzie fasady są zdecydowanie w lepszym stanie……
2 maja o godz. 21:57 365
„…Klasyczna polska estetyka w służbie wiary…”
Obawiam się, Szanowny Gospodarzu, że odwrotnie; jakość wiary wyrażona poziomem estetyki.
I już można spokojnie rozglądać się wokoło, gdy zasada rozkminiona… 🙂
Bardzo pozdrawiam, dziękując za tak niezbędny w naszym życiu (a nawet w domu) blog…
3 maja o godz. 8:53 368
Jeśli idzie o kompleksy, to mnie bardzo bawi postawienie nieco lepszego blokowiska, ogrodzenie go i nazwanie „Plaza”, „Gardens” czy „Residence”.