Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Wrzask w przestrzeni - Piotr Sarzyński o pięknie i brzydocie przestrzeni publicznej Wrzask w przestrzeni - Piotr Sarzyński o pięknie i brzydocie przestrzeni publicznej Wrzask w przestrzeni - Piotr Sarzyński o pięknie i brzydocie przestrzeni publicznej

27.04.2012
piątek

Leczenie kompleksów i inne śmiesznostki

27 kwietnia 2012, piątek,

Prawdziwie letnie pogoda i nastrój dłuuuugiego majowego weekendu raczej nie sprzyja poważnym debatom o publicznej przestrzeni. Dostosowuję się zatem do atmosfery i dziś podzielę się kilkoma ciekawostkami fotograficznymi. Oto pierwsza z nich:

Spytacie Państwo, gdzie taki las anten? Otóż nie gdzie indziej, jak w Wiecznym Mieście, wspaniałym Rzymie. I jak wynikało z opisu (proszę mi wybaczyć, zapodziałem gdzieś dane mojej sympatycznej korespondentki) rzecz dzieje się zaledwie kilometr od Watykanu. To zdjęcie, to taka malutka kuracyjka pomagająca wyleczyć się z polskich kompleksów.

Wróćmy do kraju, ale pozostańmy w obszarze walki z kompleksami. Jak? Poprzez przydawanie sobie ważności obco brzmiącymi nazwami. Już wielokrotnie naśmiewano się z tego terminologicznego zadęcia – ja dorzucam jeszcze jeden mały kwiatek.fot. Longin Wegner

A tak przy okazji. Spotkałem się niegdyś z jeszcze bardziej szalonym skojarzeniem (szkoda, że nie miałem aparatu fotograficznego). Otóż w niedużym mieście, na pawilonie handlowym, doskonale pamiętającym czasy wczesnego Gierka, zaś lata świetności mającym dawno za  sobą, pysznił się okazały napis: „Coaching zasłon i firanek”.

A teraz zajrzyjmy do Nałęczowa. Przykład pierwszy (za oba dziękuję p. Marianowi Pudełko) – tzw. wczesnego treningu dziecięcego. Zabawa zabawą, ale niech się szczeniaki uczą, że nic nie ma za darmo, a wszystkie te zjeżdżalnie i inne cukierkowe atrakcje zawdzięczają bogatemu wujkowi produkującemu wodę mineralną. A w ogóle, to niech się przyzwyczajają do widoku reklam, bo będą im na każdym kroku towarzyszyć przez całe życie.

I jeszcze jeden przykład z Nałęczowa: polski MacGyver, czyli potrzeba matką wynalazku. Trochę pustych butelek, trochę białego piasku i oto mamy piękny klomb wieńczący placyk ku czci Matki Boskiej.  Klasyczna polska estetyka w służbie wiary.Życzę miłego weekendu.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 7

Dodaj komentarz »
  1. Jak najbardziej na miejscu – otoczka ze starych opon nie gwarantowałaby należytej subtelności…

    Miłego!

  2. … a poza tym, tu chyba także obowiązują pewne designerskie trendy. Wygląda na to, że opony są zdecydowanie „passe”.

  3. Och, jak miło! Wchodzę na pańskiego bloga i zaraz na wstępie moje zdjęcie. Niestety nawet Rzym nie ustrzegł się przed brzydotą, ale wolę napisać o tym co piękne. Mnie urzekają zatopione w zieleni balkony. Bloki to bloki, nie brzydkie ni ładne (choć zdarzają się perełki), a te kwiaty na balkonach i dachach zmieniają blokowisko w coś pięknego. I nie przeszkadza wtedy nawet suszące się pranie. Chciałabym by i u nas tak było. Moja mama wspominała ostatnio, że za PRL-u jedna spółdzielnia mieszkaniowa rozdawała mieszkańcom sadzonki pelargonii i każdy miał obowiązek posadzić i dbać – balkonowe skrzynki na kwiaty były standardowym wyposażeniem każdego mieszkania.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Polecam bajke Andersena pod tytulem „Cos”.

  6. No wlasnie – brakuje nieśmiertelnego klombu z pomalowanych na kolorowo i przeciętych opon od traktora. Przyklad nowomowy wydrukowala kiedyś POLITYKA publikując krótki tekst o asystentce co to zostala wylogowana z pliku copywrajtra po tym jak wspomniala o kinderniespodziance – byla juz secondhand…..
    Ja lubię programy w niemieckiej TV w których przestrzega się przed zakupem „podrobionych” w Polsce krasnali… Co myślą o tym same podróby widać na przykladzie niektórych krasnali wypiętych z opuszczonymi spodniami.
    Walka z tandetną „dzwignią” handlu jest w początkowej fazie – jeżeli magistraty się za to wezmą to może da to efekty. Nasi burmistrzowie mogliby jechać na Bialoruś gdzie fasady są zdecydowanie w lepszym stanie……

  7. „…Klasyczna polska estetyka w służbie wiary…”
    Obawiam się, Szanowny Gospodarzu, że odwrotnie; jakość wiary wyrażona poziomem estetyki.
    I już można spokojnie rozglądać się wokoło, gdy zasada rozkminiona… 🙂

    Bardzo pozdrawiam, dziękując za tak niezbędny w naszym życiu (a nawet w domu) blog…

  8. Jeśli idzie o kompleksy, to mnie bardzo bawi postawienie nieco lepszego blokowiska, ogrodzenie go i nazwanie „Plaza”, „Gardens” czy „Residence”.

Dodaj komentarz

Pola oznaczone gwiazdką * są wymagane.

*

 
css.php