Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Wrzask w przestrzeni - Piotr Sarzyński o pięknie i brzydocie przestrzeni publicznej Wrzask w przestrzeni - Piotr Sarzyński o pięknie i brzydocie przestrzeni publicznej Wrzask w przestrzeni - Piotr Sarzyński o pięknie i brzydocie przestrzeni publicznej

20.11.2012
wtorek

Sceptyk kontra entuzjasta.

20 listopada 2012, wtorek,

 

Kompletnie mnie zatkało, gdy podano, że w głosowaniu internautów na najpiękniejszy budynek w Polsce w konkursie „Życie w Architekturze” zagłosowało 368 tys. osób.  Aha – pomyślałem, gdy już zatkanie ustąpiło – nie jest źle. Jednak ludzie w Polsce interesują się architekturą. Za chwilę mnie jednak zatkało po raz drugi – gdy dowiedziałem się, kto zwyciężył! I to zatkanie ustąpić nie chce. Otóż pierwsze miejsce zajął terminal  pasażerski portu lotniczego w Lublinie. W pierwszym momencie ujął mnie ten wybór. Aha – pomyślałem sobie dalej z entuzjazmem – nie tylko Polacy masowo interesują się architekturą, ale jakie mają wyrafinowane gusty! Nie wybrali obsypywanego pochwałami i wszelkimi nagrodami  Centrum Informacji Naukowej z Biblioteką Akademicką w Katowicach. Nie dali się złapać na lep projektów wielkich i efektownych – stadionów, muzeów, osiedli mieszkaniowych. Nie urzekły ich niezwykłe projekty domów jednorodzinnych.  Swoją uwagę skupili natomiast na projekcie kameralnym, nie rzucającym się aż tak bardzo w oczy, eleganckim, ale nie rewolucyjnym. Spośród 120 propozycji, często powszechnie znanych, wyłuskali ten oto lubelski projekt. No, no – tkwiłem w miłym stuporze.

Pewien niepokój wzbudził we mnie laureat nagrody drugiej – Przystań na Wyspie Młyńskiej w Bydgoszczy. Projekt bez wątpienia świetnie wkomponowany w otoczenie, wysmakowany. Ale żeby drugie miejsce… Doprawdy, pogratulować rodakom niezależności sądów – myślałem, ale jednak z narastającą już niepewnością. Dla pewności szybko spojrzałem na miejsce trzecie: rozbudowa Teatru Rozrywki w Chorzowie!. Nie CINIBA, nie 19 Dzielnica, nie siedziba Agory, nie Muzeum Lotnictwa, ani wrocławska Renoma i wiele innych. Ale Teatr Rozrywki.

Dysonans poznawczy nasilał się.  No przecież nie może się mylić blisko 400 tys. Polaków – przekonywałem sam siebie. Przekonywałem bez przekonania.  Chyba, że – kombinowałem – chyba, że nie o prawdziwy wybór ulubieńca tu chodzi, ale o lokalny patriotyzm. Zacząłem wędrować po miejskich stronach internetowych Bydgoszczy, Lublina i Chorzowa.  I co się okazało? We wszystkich tych miastach rozkręcono potężną akcję pod hasłem:  głosujcie na nasze! W kilku innych zresztą też, ale tu akurat lokalne społeczności okazały się najbardziej zdyscyplinowane, najbardziej gotowe do leczenia własnych kompleksów.  Wyniki konkursu niewiele więc mają wspólnego z jego nazwą („Ulubieniec Polski”) ale dobrze świadczą o lokalnym patriotyzmie w niektórych miastach.

W tej sytuacji blednie też imponujący wynik 368 tysięcy. Na szczęście nie blednie do końca. Bo jeśli nawet większość z uczestników zagłosowała bezwiednie, automatycznie, na „swojego”, to jednak – chciał nie chciał – dowiedzieli się, że taki konkurs istnieje, że istnieje też piękna architektura, której warto się przyglądać. Że głosować można nie tylko na najlepszą parę „Tańca z gwiazdami”.  Może nawet część z nich pooglądała „z rozpędu” zdjęcia prezentujące innych kandydatów? Jakaś więc edukacyjna rola została wypełniona. A reszta,  to już problem organizatorów, by przekonali wszystkich, że Polakom jak kraj długi i szeroki, od Świnoujścia po Ustrzyki i od Suwałk po Jelenią Górę, najbardziej podoba się terminal w Lublinie.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 7

Dodaj komentarz »
  1. Rozweselił mnie ten wpis. Bez ironii. Polacy Mistrzami Internetu!

  2. Ach, biedactwo. Chyba się rozpłaczę. Bo Pan Sarzyński nic nie miał przeciw temu, by organizować akcję internetową wybierania Mazur jako cudu świata. To było „nasze i nam się należy”. A tu akurat nagle odkrył szowinizm i kompleksy. Wybiórczo, czy wynik nie po myśli?

  3. Ten wybór to chyba bardziej złożony problem – przecież ten terminal został wytypowany jako jeden z trzech najlepszych budynków publicznych (obok biblioteki katowickiej i krakowskiego muzeum lotnictwa) przez profesjonalne jury tego konkursu, a 5 grudnia dowiemy się czy aby jurorzy nie zgodzą się z vox populi. To w sumie dość zaskakujący wybór, do zrealizowany terminal jest rodzajem „ogryzka” koncepcji konkursowej i pierwotnego projektu (na skutek decyzji o finansowaniu przycięto mu „skrzydła” i „ogon” !). Natomiast przystań w Bydgoszczy – świetnia, a przez profesjonalne jury najwyraźniej nie zauważona…

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Zaświadczam na moim skromym przykładzie, że edukacyjna rola została wypełniona. Architekturze na stronie internetowej konkursu poprzyglądałam się.
    Na terenie między Bałtykiem a Tatrami jedno misio więcej wie, że jest taki konkurs.

  6. Nie popieram przekonania autora, że na budynek portu w Lublinie głosowali przede wszystkim lublinianie. Gdyby autor zajrzał w logi portalu konkursu szybko mógłby zweryfikować swoje przekonanie, gdyby zaś dokładniej przeczytał posty z forów na które zaglądał – łacno przekonałby się, że opinia o budynku wśród lublinian jest taka, jaką zaprezentował Grzegorz Buczek. Lublinianie nie mogą odżałować, że piękna w pierwotnej wersji koncepcja architektoniczna aż tak została okrojona. Czy jest to powód do pospolitego ruszenia w kwestii „piękne to je, co je moje”? (jak śpiewał Grześkowiak – nooo, prawie tak)? Śmiem wątpić i wątpię, i to bardzo mocno. 😉

  7. No niestety w dużej mierze tak to z tymi internetowymi konkursami jest. Ostatnio głosowałam w konkursie na rysunek szkolnych koleżanek mojej córeczki,zachęcona kampanią promocyjną w szkole, wykazując się jak to nazwał Gospodarz lokalnym patriotyzmem:) . Przy pomocy własnych skrzynek internetowych, skrzynek męża, dziecka i siostry zdołaliśmy wygenerować około 8 głosów. Niestety mimo wysiłków chyba nie wygraliśmy – inna szkoła okazała się większa lub bardziej zdyscyplinowana 🙁
    Tak to chyba niestety z tymi internetowymi konkursami jest. Ale zawsze to jakiś impuls, choćby dla lokalnej społeczności.
    Pozdrawiam serdecznie

Dodaj komentarz

Pola oznaczone gwiazdką * są wymagane.

*

 
css.php